
Pączki z dżemem
Dzisiaj zapraszam Was na przepis na pyszne pączki, który już może wydać Wam się nieco znajomy. Nie są to klasyczne pączki, a pączki przygotowane z dokładnie tego samego przepisu co ostatnie donuty, dzięki czemu z jednego ciasta możecie przygotować aż dwa rodzaje słodkości. Przepis postanowiłem dodać jako osobny, ponieważ dosyć znacznie różni się proces ich przygotowania. Wydaje mi się, że osobny post będzie bardziej czytelny :)

Pączki z dżemem
Składniki:
Wykonanie:
- Mąkę przesiewamy do miski. Dodajemy suche drożdże, cukier i sól. Mieszamy składniki łyżką. Dodajemy wodę, maślankę, jajko oraz żółtko i roztopione (oraz wystudzone) masło. Wszystkie składniki wyrabiamy dokładnie przez około 10-15 minut. Ciasto powinno być jednolite i praktycznie nie kleić się do rąk. Gotowe ciasto przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w misce do podwojenia objętości (na ok. 1 godzinę).
- Gdy ciasto wyrośnie, ponownie krótko je wyrabiamy i dzielimy na ok. 12-14 części. Z każdej części formujemy kulkę(nieco większą od orzecha włoskiego) i układamy je na papierze do pieczenia. Pozostawiamy na 40 minut do ponownego podrośnięcia.
- Po tym czasie na głebokiej patelni, w garnku lub frytownicy rozgrzewamy olej do temperatury ok. 160 - 170 stopni. Na rozgrzanym tłuszczu umieszczamy stopniowo po 3-4 pączki i smażymy je na złoty kolor z każdej strony (ok. 2-3 minuty z każdej strony). Ważne by kontrolować temperaturę oleju - nie może ona być zbyt wysoka, ponieważ pączki spalą się z zewnątrz, jednocześnie w środku pozostając surowe.
- Usmażone pączki układamy na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym by odsączyć nadmiar tłuszczu.
- Dżem umieszczamy w tylce cukierniczej. Każdego pączka napełniamy dżemem od spodu.
Jeśli nasze pączki rumienią się zbyt szybko i nie jesteśmy pewni, czy na pewno się upiekły, możemy włożyć je na 4-5 minut do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika, co zagwarantuje, że pączki osiągną w środku odpowiednią temperaturę.
Twoje pączki wyglądają bardzo apetycznie!
Widziałem je dzisiaj u Ciebie na IG i od tego czasu cały czas o nich myślę, haha. Chociaż u mnie takie pączki muszą być obowiązkowo nadziane marmoladą różaną ;)